sobota, 19 lipca 2014

Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam!

Moja wena ma wolne.
 
Dobrze wiecie, że czasem wena potrzebuje urlopu. Tak się nieszczęśliwie stało, że moja kupiła bilet, na najbliższy samolot i poleciała zaszyć się w jakiejś Bananowej Republice...
Teraz siedzi nad oceanem i popija drinki z palemką.
 
A tak na poważnie, to naprawdę ciężko pisze mi się ten 7 rozdział. Miał się pojawić wczoraj, ale nie zdążyłam. Niby dwa tygodnie, na napisanie, to dużo, ale dla mnie wręcz przeciwnie. Zanim zabiorę się, do tworzenia potrzebuję jakiś trzech/czterech dni, żeby zacząć. Przez ten czas obmyślam dokładnie jego treść itp.
Dlatego dwa tygodnie, to dla mnie za mało...
Przepraszam wszystkich, którzy czekają na dalsze części tej historii. Mam nadzieję, że wiecie, jak to jest próbować pisać, na wakacjach z rodzicami ;) 
Ja właśnie takie odbywam i jest naprawdę ciężko.  
W związku z tym informuję, że siódmy rozdział pojawi się nie wcześniej, jak w drugim tygodniu sierpnia.
 
Jeśli się nie wyrobię, zostanie podzielony na części i najwyżej wstawię najpierw jedną, a potem drugą.
 
Mam nadzieję, że rozumiecie i nie macie mi tego za złe. Naprawdę jest mi przykro.
 
Wybaczcie.
Leviosa.

P.S
Myślałam, o tym żeby zamówić sobie jakiś szablon na bloga. Co o tym myślicie? Polecacie jakąś szabloniarnię?  


5 komentarzy:

  1. Co w 2 sierpnia ? To chyba za duzo czasu .... Sama pisałam opowiadania i nawet jeśli nie miałam weny to pisałam chociaż co kolwiek np. taki bonus

    OdpowiedzUsuń
  2. *w 2 tygodniu sierpnia

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak wiem, że to dużo czasu, ale napisałam również, że
    "Mam nadzieję, że wiecie, jak to jest próbować pisać, na wakacjach z rodzicami"

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz ile będzie trzeba. Dodasz rozdział jak będzie gotowy :) Zapraszam do mnie na nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń

Lydia Land of Grafic